Choć nie zdradza tego jego sylweta, Marian to wielki łakomczuch, nawet jak na kozła.
Mimo braku rogów do każdego jedzenia jako jeden z pierwszych utoruje sobie drogę.
Ten sympatyczny kozioł jest bardzo śmiały i przyjazny wobec ludzi. Lubi się wtulać.
Umie też spacerować na smyczy, co sprawdziliśmy kiedy odwiedził weterynarza w mieście. Marian pochodzi z interwencji na Białołęce.
Info: http://schronisko.info.pl/o-nas/blog/item/687-nowi-podopieczni-34-zwierz%C4%99ta-z-bia%C5%82o%C5%82%C4%99ki
*** Więcej o kozach z Korabek: https://www.facebook.com/animiesoanifutro/