Farys jest jeszcze młodym psem, ma ok 2-3 lata a już na pierwszy rzut oka widać, że przeszedł wiele.
Jest bardzo zaniedbany, zbiedzony, wystają mu kości, ma masę pcheł, zbliznowacenie i otarcie na szyi po sznurku albo drucie na pewno nie po obroży.
Zabrany z ruchliwej ulicy, po której biegał przerażony z jednej strony na drugą. Cudem uniknął potrącenia.
Po zabraniu do kliniki został sprawdzony czytnikiem, nie ma czipa. Jest łagodny uległy, lgnie do dzieci.
Ma śliczną czarną sierść, biały krawacik i skarpetki. Wkrótce zrobimy mu badania aby ustalić jak długo jest w tak złym stanie.
Najważniejsze, że w końcu jest bezpieczny.W najbliższym czasie przekażemy więcej informacji na jego temat.