Wyszukaj zwierzaka
Data: lipiec, 1st, 2022

Awantura o adopcję – czyli łatwiej adoptować dziecko niż psa

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Schronisko w Korabiewicach VIVA stoi na stanowisku, że:
– posiadanie zwierzęcia pod opieką jest przywilejem, a nie łatwo dostępną przyjemnością
– nie wszyscy muszą, a nawet nie powinni mieć, żywego stworzenia pod opieką
– co nie oznacza, że nie mogą czynić dobra na rzecz zwierząt (aktywizm, wolontariat, edukacja, darowizny, etc.)
– adopcja to proces, który musi mieć u podstawy dobro zwierzęcia, to proces odpowiedzialny

W Schronisku w Korabiewicach VIVA od samego początku adopcja zwierząt jest w gestii koordynatorki adopcji, która ma za zadanie:
– dbać o bezpieczeństwo zwierząt i ludzi, a co za tym idzie o ich przyszłość
– znajdować domy pasujące do profilu behawioralnego i zdrowotnego psa
– przekazywać pełną dostępną informację o zwierzęciu, bez zatajania faktów z jego życia
– edukować
– wozić zwierzęta do nowych domów i pomagać we wprowadzeniu
– pomagać w adaptacji
– pomagać w rozwiązywaniu problemów poadopcyjnych (np. poprzez wskazywanie narzędzi, czy specjalistów)

Największym (kilkadziesiąt lub kilkaset ankiet per pies) zainteresowaniem adopcyjnym cieszą się:
– psy w typie (przypominające) modnych ras (jorki etc.)
– psy małej wielkości
– o ciekawym umaszczeniu (nie czarne)
– młode
Zachowanie u ww. dla adoptujących ma wtórne znaczenie.

Proces adopcyjny jest niezmienny od 2012 roku i ogłoszony na www.schronisko.info.pl/adopcje

Niżej przedstawiamy najczęstsze „wątpliwości”/rozmowy z faceboookowiczami chętnymi na adopcję:

1. Odnoszę nieodparte wrażenie, że łatwiej zaadoptować dziecko niż psa z Waszego schroniska

Czy wypełnienie ankiety, spotkanie w schronisku i wizyta w domu to naprawdę aż tak dużo? Czyli lepiej wydawać psa przez bramę, byle komu, byle gdzie?
Pies ugryzie dziecko, bo człowiek wybrał „internetowo na ładny pyszczek” – czyja to będzie wina?
Czy jak pies skończy na łańcuchu, to kto za to weźmie odpowiedzialność?
Wiele schronisk wydaje psy „od ręki. Wiele z nich znajdowanych jest w workach albo w lesie.

Stąd też uważamy, że poświęcenie (a raczej zainwestowanie) łącznie 3 godzin w swoim życiu na poznanie psa to naprawdę nie jest dużo. Tym bardziej, że docelowo pies spędzi z Tobą kilka do kilkunastu lat życia.
Proces adopcyjny dziecka nie trwa 3h. O procesie adopcyjnym dzieci możecie poczytać na stronach ośrodków adopcyjnych. Porównywanie adopcji zwierzaka do adopcji jest wyrazem dużej krótkowzroczności. Czy ktoś, kto używa takiego argumentu w ogóle kiedykolwiek starał się adoptować dziecko?

2. Musicie uprościć proces adopcji i  nie zadawać pytań retorycznych. Psy w schroniskach mają znacznie mniejsze prawdopodobieństwo znalezienia domu niż psy z hodowli/targowiska. Wszelkie 'dodatki’ tylko obniżają to prawdopodobieństwo – co widać po liczbach adopcji.

Co to znaczy uprościć? Czy mamy zrezygnować ze spotkania i na podstawie rozmowy telefonicznej dać psa?
Jesteśmy otwarci na zmiany, ale niech będą przemyślane – prosimy dać takie rozwiązanie, żeby mieć pewność, że pies nie skończy źle, w tym poniżej warunków w schronisku.
W zarejestrowanych hodowlach proszą o wykaz na koncie bankowym, więc nie dość że płaci się około 5 tys za psa to są o wiele surowsze procedury.

Niemniej w przypadku pseudohodowli, nielegalnych faktycznie sprzedaje się psa bez żadnego sprawdzenia.
Co ważne: są one nielegalne, więc nie będziemy czerpać wzorców od ludzi nastawionych na zysk.
Wskaźnik adopcji mamy całkiem wysoki – ponad 100 adopcji rocznie (w schronisku uogólniając przebywa 170 do 200 psów jednocześnie), czyli znajdujemy mądre domy dla połowy psiej populacji w schronisku.

3. Jako osoba próbująca wejść na teren schroniska, w celu znalezienia dla siebie pieska, otrzymałam informację, że najpierw to Wy musi przyjechać do mnie zobaczyć, jak mieszkam dopiero wpuści mnie na teren schroniska. Ale informacje przekaż pieniążki przychodzą łatwo.

Tak na pewno nie było! Proces adopcyjny jest niezmmieny od 2012 i dostępny na naszej www. Czyli  najpierw ankieta, później spotkanie w schronisku,  nigdy nie jeździmy do domu przed spotkaniem.
Dodatkowo dbamy o naszą korespondencję emailową, wiemy co, kiedy, kto napisał, potrafimy zweryfikować.
Oczywiście część rozmów jest telefonicznych, ale staramy się robić podsumowania emailowe.

Pieniądze są nieodłącznym elementem funkcjonowania placówki fundacyjnej, która istnieje wyłącznie dzięki datkom. Dobre słowo nie wykarmi ani nie wyleczy zwierząt. Nie ukrywamy, że pieniądze są potrzebne w schronisku.

 

4. Każdy powinien mieć możliwość wejść na teren schroniska w czasie Waszej pracy a formalności powinny być załatwiane dopiero po ewentualnym ustaleniu adopcji pieska

Nie. Schronisko jest terenem prywatnym, rozległym(16ha). Jest przede wszystkim domem zwierząt. Przychodzenie w gości oznacza szacunek dla domowników, nie przeszkadzanie im, nie stwarzanie zagrożeń etc. Nie wchodzi się do czyjegoś domu bez zaproszenia.
Na miejscu nie mamy sztabu pracowników, natomiast mamy ponad 300 zwierząt pod opieką. Jakby każdy chciał przyjechać bez zapowiedzi to np. 20 psów by nie jadło, bo pracownik musiałby poświęcić ten czas na oprowadzenie. Adopcjami zajmuje się jedna osoba.
Aby osoba przyjeżdżająca nie musiała czekać, bo np odbywa się już spotkanie, to jest proszona o umówienie się na inną godzinę. Uważamy to za logiczne rozwiązanie.

Prosimy o refleksję. Czy szukając opiekunki do dziecka wystarczyłoby, że dana osoba się po prostu zjawiła i rodzince by tak po prostu zaufali?
Przykro nam, że ludzie traktują schronisko jak sklep z zabawkami, wejdę, wyjdę z pieskiem a jak np ugryzie dziecko (bo takiego wybrałam) to się odda.
Ale nie ma na to naszej zgody.

5. Ankieta jest za długa, to zniechęca.

Przykro nam, że ankieta zniechęca. Ale to też jest dla nas informacja o człowieku i jego podejściu do zwierząt.
Ludzie codziennie robią zakupy on line, wypisują wnioski np. do gmin –  to jakoś nie stanowi problemu.  Ankieta zajmuje maksymalnie 10 min. Nie jest ona długa, są podstawowe pytania np. o posiadanie dzieci.
Po takiej ankiecie jesteśmy w stanie na przykład zaproponować psy. Nie zaproponujemy psa nie lubiącego dzieci, rodzinie z dziećmi.
Dzięki takiej procedurze mamy 2-3 zwroty rocznie (na ponad 100 adopcji/rok), a psy trafiają do świetnych domów.
Nasz cel: nie dać byle komu, bo komuś się spieszy, a zapewnić godne warunki życia. Zwierzę to istota czująca, świadoma!

Ankieta, jedno spotkanie i wizyta przedadopcyja to nie jest jakiś wymagający proces.
Na szczęście jest mnóstwo ludzi, właściwie większość, którzy proszą o więcej niż jedno spotkanie, bo chcą adoptować świadomie! Wszak to decyzja na wiele lat wspólnego życia.
Już nie mówiąc o tych, co przyjeżdżają z Gdańska, Niemiec czy Krakowa na 2-3 spotkania, bo chcą być pewni, że podołają opiece nad czującą istotą, jakim jest np. pies.
Zniechęcające?  To tylko kilka pytań, bez przesady zatem.

6. Wysłałam ankietę, a Wy nadal ogłaszacie psa.

Wysłanie ankiety nie psa nie oznacza jego rezerwacji. Nie robimy rezerwacji naszych podopiecznych. Przypominamy, schronisko to nie sklep.
Ba, nawet spotkanie w schronisku nie oznacza, że pies trafi do zainteresowanego. Jest to tym bardziej jasne, gdy na danego psa przychodzi wiele ankiet, a my z nich wybieramy i zapraszamy na spotkania kilka osób. Osoby te informujemy, że są jedną z kilku zainteresowanych, że trwa weryfikacja, że wybierzemy najbardziej optymalny dom.

Warte jest też podkreślenia – promocja jest dźwignią adopcji, o promocję głównie dbają wolontariusze i mogą (i powinni) ogłaszać psa, póki nie dostaną info od koordyantorki adopcji, że dom został wybrany. Sumując, póki pies nie ma wybranego domu, pies będzie ogłaszany.

7. A co, gdy ktoś się bardzo uprze na danego psa?  Case  Samby [Styczeń 2021]

Uzasadnienie odmowy wydania psa do adopcji
13.01.2021 r. do koordynatorki adopcji zadzwoniła osoba zainteresowana adopcją suczki Samby, prosząc o dodatkowe informacje na jej temat. Samba jest psem, który został przejęty przez Fundację razem ze schroniskiem 9 lat temu, a w którym suczka przebywa prawdopodobnie od urodzenia. Obecnie ledwie wychodzi z boksu, jest przerażona na widok człowieka, na każdy hałas reaguje paniką, nie jest w stanie podejść bliżej. Jest to pies bardzo trudny, potrzebuje specjalnych warunków. Jedyne bezpieczne dla niej i otoczenia warunki to dom z bardzo solidnie ogrodzonym ogrodem / podwórkiem w cichej okolicy. Ważne, aby była w stanie chodzić na spacery w spokojnej okolicy bez obcych osób i innych zwierząt, by nie przegryźć w panice smyczy. Jeśli doszłoby do ucieczki Samby, to biorąc pod uwagę jej stan psychiczny i brak zsocjalizowania z człowiekiem, nie udałoby się jej złapać, co oznaczałoby dla niej śmierć pod kołami samochodu lub z wychłodzenia i głodu.
Proponowaliśmy adopcję innego psa. Niestety nasza propozycja spotkała się z odmową, ponieważ to właśnie Samba z wyglądu przypomina zainteresowanej osobie psa, którego miała pod opieką w przeszłości.
Pies w takim stanie jak Samba nie może przebywać w mieszkaniu w mieście. Osoba, która zgłosiła się z zamiarem adopcji, znajduje się w odległości 400 km od schroniska, co oznacza, że pracownicy i wolontariusze schroniska nie byliby w stanie pomóc w sytuacji kryzysowej takiej jak ucieczka, agresja, niszczenie przedmiotów w mieszkaniu, atak na któregoś z domowników (w mieszkaniu przebywa dziecko oraz kot).
Niestety sam przebieg rozmowy również wzbudził niepokój koordynatorki adopcji: po tym jak wielokrotnie naświetliła sprawę trudnej psychiki psa i jego lęku, który może spowodować ucieczkę bądź ugryzienie, osoba zainteresowana adopcją stwierdziła, że będzie nosić Sambę na placyk, gdzie suczka będzie się bawiła z innymi psami. Sprawę ryzyka w relacji dziecka z Sambą zbagatelizowała, wyrażając przekonanie, że dziecko kocha psy, więc na pewno będzie wszystko w porządku. To oznacza, że zainteresowana zignorowała wszystkie zastrzeżenia dotyczące postępowania z psem. Nie przyjmowała również do wiadomości, że adopcja psa – szczególnie trudnego – wymaga kilkukrotnych wizyt w schronisku.
Kierując się bezpieczeństwem psa i 6-letniego dziecka, koordynatorka odmówiła adopcji Samby, sugerując innego podopiecznego. Jej decyzja podyktowana była znajomością problemów Samby oraz wieloletnim doświadczeniem w przeprowadzaniu adopcji, w tym głównie psów wymagających. Co więcej, decyzję skonsultowano z kierownikiem schroniska, zoopsychologiem oraz z opiekunami-wolontariuszkami Samby. Pragniemy podkreślić, że proces adopcyjny naszego schroniska ma na celu znalezienie odpowiedniego domu, w którym to domu pies będzie czuł się dobrze, będzie szanowany, będzie bezpieczny, jak również mieszkańcy będą czuli się bezpiecznie, a nie domu jakiegokolwiek.
W związku z wyżej wymienionymi okolicznościami jesteśmy zmuszeni podtrzymać naszą decyzję i nie zmienią jej telefony zainteresowanej do Wójta gminy Puszcza Mariańska oraz PIWu.

cdn

Fundacja MRnRZ – Viva! Oddział Korabiewice
73 1240 1040 1111 0010 6697 7358
Darowizna – 2020
Przelewy zza granicy:
Bank Pekao S.A.
ul. Czackiego 21/23
00-043, Warszawa, Polska
IBAN: PL73124010401111001066977358
SWIFT: PKOPPLPW

Przekaż 1% podatku: wystarczy w PIT podać numer KRS 0000135274, a w cel szczegółowy wpisać „Korabiewice”.

Czytany 1320 razy