Boluś/Cygan to jeden ze starszych mieszkańców byłego schroniska w Korabiewicach, ma kilkanaście lat.
Nie wiadomo, jak długo tu przebywa, ale lata lecą i stare kości Bolusia nie są już tak odporne na warunki kojcowe…
Boluś to nieduży piesek, waży około 16 kg.
Jest bardzo miły do ludzi, chociaż wcześniej jego kontakt z nimi był raczej mocno ograniczony… mimo to, na widok człowieka bolusiowa pamięć uruchamia stare jak świat wspomnienia, być może z dzieciństwa, i bolusiowy ogonek zaczyna machać…
Boluś to piesek ufny i serce łamie się nam na tysiące kawałków za każdym razem kiedy widzimy jak kuśtyka w naszą stronę na swoich starych sztywnych łapkach… wszystko, byle tylko być blisko, dać się pogłaskać, spędzić chwilę przy człowieku.
Jak długo jeszcze Bolusiowe gnatki wytrzymają warunki schroniskowe?
Coraz trudniej Bolusiowi wejść do budy, coraz trudniej podreptać po jedzonko.
Zmienna marcowa pogoda targa jego śliczną, niegdyś na pewno zupełnie czarną, sierścią.
Schronisko to nie miejsce dla piesków takie, jak Boluś. Boluś jest po zabiegu usunięcia raka jąder.
Wcześniej nikt nie zadbał o jego zdrowie.
Dziś Boluś mieszka przy lecznicy, ma nas na co dzień, ale niestety nie jesteśmy w stanie zapewnić mu domowego ciepła…
Prosimy o pomoc dla niego, o kąt w czyimś sercu i domu!
To taki spokojny, czysty pies! Tak bardzo chce być kochany i tak strasznie żal go nam codziennie zostawiać w kojcu…
Jeśli ktoś przygarnie Bolusia na dożywotni dom, obiecujemy pomagać lub całkowicie finansować jego leczenie i utrzymanie!
Przebywa w boksie 29, obok lecznicy.