Wyszukaj zwierzaka
Data: 2019-06-12

Fafel (adoptowany)

Cześć, jestem Falafel (Fafel). Szukam doświadczonego domu.

Najpierw przeczytajcie moją historię opowiedzianą przez pracownika Schroniska:

W sprawie Falafela zadzwoniła do nas pewna pani, błagając o pomoc dla niego. Sprawę przedstawiła następująco:
„We wsi niedaleko Waszego schroniska kona kaukaz, musicie go uratować!
Policja i weterynarz sprawę zbagatelizowali, jesteście jego ostatnia nadzieją!”.
Wsiedliśmy zatem w samochód i pojechaliśmy we wskazane miejsce. Naszym oczom ukazał się leżący niemal nieruchomo,
duży kudłaty pies, raczej w typie bernardyna bądź moskiewskiego psa stróżującego niż kaukaza.
Leżał w ciemnej szopie na stogu zgniłej słomy i siana. Z bliska już można było dojrzeć, że pies cały pokryty był pchłami i krwią.
Od osób przebywających na posesji usłyszeliśmy, że pies prawdopodobnie został w nocy pogryziony i dlatego nie może wstać,
oraz że od 2 dni nie ma apetytu (przy psie znaleźliśmy patelnię ze spleśniałym makaronem i kapustą).
W progu szopy leżała brudna i pokrwawiona kolczatka (na szyi psa oczywiście były od niej dziury!).
Okazało się, że kolczatkę zdjęto psu dzień wcześniej, gdy na wezwanie zgłaszającej sprawę pani przyjechała policja.
Policja poza obietnicą wezwania do psa weterynarza nie zrobiła nic! Weterynarz oczywiście na miejscu się nie pojawił.
Pies był okropnie blady i rzeczywiście ledwo się poruszał, więc nie zastanawiając się, zabraliśmy go ze sobą.
W schronisku od razu zajęła się nim nasza pani weterynarz oraz pracownicy. Zostały podane płyny dożylnie oraz antybiotyki.
Pies został ostrzyżony, ogolony (w tych miejscach gdzie było to konieczne), wykąpany oraz zabezpieczony przeciw pasożytom.
Wykonaliśmy niezbędne badania krwi, które wykazały silną anemię (jego błony śluzowe weterynarz określiła jako porcelanowe!).
Fafel trafił do nas w stanie skrajnego wychudzenia i zapchlenia.
Sierść tylnych łap była we krwi – jak się okazało psa nie pogryzło żadne zwierzę, zjadały go pchły.
Po kroplówkach Fafel zjadł i napił się wody, po czym zasnął twardym psem.
Pies był w tak złym stanie, że rozważaliśmy nawet transfuzję krwi! Jednak następnego dnia było już widać lekką poprawę!
Pies z naszą pomocą wstał i wyszedł na zewnątrz na siusiu, chętnie pił wodę i zjadł trochę karmy.
Z dnia na dzień (pies jest u nas od czwartku 13 sierpnia br.) jest lepiej.

Tak więc sami widzicie jaki dramat mnie spotkał… A teraz kilka słów o mnie.

Urodziłem się ok. 2010r, jestem dużym (około 60kg), NIEWIDOMYM, silnym psem w typie Moskiewskiego Stróżującego.
Jestem uparty, pewny siebie,  inteligentny, czujny i podatny na szkolenie.
Potrzebuję konsekwencji, jasnych zasad i wyznaczenia granic.
Szukam domu doświadczonego, który zna się na rasie lub pójdzie ze mną na odpowiednie szkolenie.
Szukam DOMU, nie mieszkania. Oprócz regularnych spacerów potrzebuję przebywania na zewnątrz.

Nakarmiony w tym miesiącu: 0
Nakarm zwierzaka za 3
Wirtualni opiekunowie:
  • Marta i Mateusz
  • Malgorzata Ewa Senderek
  • Agnieszka Paulina Wlodarczyk
  • Jaroslaw Kisielewicz
  • Maria Laskowska
Ilość dni
Czytany 196 razy
Ostatnio zmieniany: 2024-11-06
Zapytaj o adopcję
X

Zapytaj o adopcję