11 kwietnia: Znaleziony… w schronisku podczas karmienia!
Maluch wpadł na nas zupełnie nagle, podczas porannego karmienia. Jakimś cudem dostać się musiał na teren schroniska…
Podbiegł do nas cały szczęśliwy… i głodny.
Rzucił się na wiadro z jedzeniem a my osłupieliśmy.
Psiak był koszmarnie chudziutki, słaniał się na łapkach a jednej w ogóle nie używał.
Na pyszczku miał różne zadrapania i strupy.
Szybko zabraliśmy go na lecznicę, z czego okropnie się ucieszył.
Po zakończonym karmieniu zawieźliśmy psiaka do lecznicy.
Na miejscu okazało się, że psiak ma 40 stopni gorączki, duży stan zapalny i niedokrwistość.
Dlatego ledwie stał na łapkach.
Na razie wiemy o nim niewiele, jest bardzo wycieńczony i musi dojść do siebie.
Wiemy już, że łapka nie jest złamana, ale na pewno jest po jakimś urazie – stąd opuchlizna i ból.
To raczej młody psiak, być może nie ma roku!
Jest mały i uroczy, ale na razie smutny.
Mimo złego samopoczucia cieszy go widok ludzi – nawet kiedy leży bez sil na boku, na widok ludzi zaczyna machać ogonkiem… 🙂