Zakupem terenu schroniska zainteresowani są m.in. hycel z woj. mazowieckiego, przedsiębiorca prowadzący umieralnię dla ponad 4.000 bezdomnych zwierząt w woj. łódzkim oraz deweloper, który w miejscu schroniska planuje osiedle domków jednorodzinnych. Jedynym ratunkiem dla zwierząt jest zakup miejsca przez Fundację MRNRZ Viva!, która do października ma czas na zebranie środków na ten cel.
Właściciel ziemi, na której znajduje się schronisko, zgłosił się do Fundacj MRNRZ Viva! o pomoc w prowadzeniu i utrzymaniu schroniska w lutym 2012 roku. Od tego czasu ponosi ona wszelkie koszty związane z utrzymaniem ok. 400 zwierząt, które sięgają ok. 50 tys. zł miesięcznie. Obecnie okazało się, że zakupem terenu schroniska zainteresowanie są osoby niezwiązane z niesieniem pomocy dla zwierząt.
– Otrzymaliśmy informację, że kilka osób, nastawionych na zysk finansowy, chce kupić schronisko. Wśród nich znajduje się hycel, przedsiębiorca żyjący ze zwierząt oraz deweloper. Istnieje poważne zagrożenie, że osoby te będą chciały pozbyć się wszystkich zwierząt z terenu, a wiadomo, że żadne schronisko w Polsce nie jest w stanie przyjąć ok. 400 psów, 17 koni i 4 niedźwiedzi. Można więc przypuszczać, że grozi im masowe uśmiercanie. Dlatego zdecydowaliśmy się uniemożliwić przejęcie prawa do zwierząt przez niepowołane osoby i sami podjęliśmy próbę wykupienia terenu – informuje Cezary Wyszyński z fundacji Viva!
Fundacja Viva! otrzymała w maju możliwość zakupu terenu schroniska w Korabiewicach wraz z prawami do zwierząt (umowa notarialna z odłożoną płatnością). Dzięki temu po raz pierwszy od lat mają one szansę na godne życie. Fundacja planuje kontynuować rozpoczęte prace remontowe takie jak gruntowne naprawy kilkudziesięciu wybiegów dla psów, wymianę kilkuset bud na nowe, a także dalszą sterylizację, kastrację, szczepienia i odrobaczanie. Zamierza również przeprowadzić remont generalny stajni, która jest w fatalnym stanie. Plany te mogą zostać zniweczone, jeśli schronisko trafi w niepowołane ręce.
– Przed nami ostatnia walka, którą musimy stoczyć. Apelujemy do osób, które trzymały kciuki za zwierzęta w Korabiewicach, o wsparcie finansowe, dzięki któremu będziemy możliwość zakupienia terenu. Mamy czas do końca października na zebranie na ten cel brakującej nam kwoty w wysokości 380 tys. złotych – mówi Cezary Wyszyński.
Równolegle Fundacja Viva pełni (razem z Pogotowiem Dla Zwierząt) rolę pokrzywdzonego w postępowaniu karnym przeciwko 6 pracownikom i byłej kierowniczce schroniska, którzy otrzymali prokuratorskie zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Organizacje chcą doprowadzić do sytuacji, w której żadna z tych osób już nigdy nie będzie mogła zajmować się żadnymi zwierzętami. Do definitywnego rozwiązania problemu Korabiewic brakuje tylko przejęcia schroniska przez Fundację Viva!.