wyszukaj zwierzaka
    • Psy
    • Koty
    • Konie
    • Lisy
    • Świnie
    • Kozy
    • Owce
    • Krowy
    • Inne
    • Odeszły
    • Nowe w schronisku
    • Adoptowane
    • W domu tymczasowym
    • Do 10 kg
    • 10-14 kg
    • 15-24 kg
    • 25-44 kg
    • 45 kg i więcej
Data: październik, 21st, 2019

Jestem nastolatką, jestem wolontariuszką

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Mam na imię Julia. Jestem uczennicą pierwszej klasy liceum ogólnokształcącego im. Czesława Tańskiego w Puszczy Mariańskiej i wolontariuszką w Schronisku w Korabiewicach.

Moja przygoda z tym miejscem zaczęła się w dość nietypowy sposób. Tradycyjnie siedząc wieczorem przy komputerze, przeglądając facebook’a natknęłam się na stronę schroniska, którą ktoś z moich znajomych wcześniej polubił. Przejrzałam zdjęcia. Zatrzymałam się na ujmującej fotografii psiaka, który bardzo czule patrzył w obiektyw aparatu. Zdjęciu towarzyszył opis o tym, że można przyjść do schroniska i pomóc w codziennym obrządku zwierząt. Po chwili namysłu wykonałam kilka telefonów do znajomych, którzy razem ze mną postanowili przyjechać. W taki oto sposób, w sobotni poranek wstaliśmy rano, na co nie każdy zareagował z uśmiechem, i czym prędzej udałyśmy sie do schroniska.

Moja pierwsza sobota w schronisku – pada śnieg, pada śnieg

Skontaktowałam się przez priv profilu http://www.facebook.com/Schronisko.w.Korabiewicach i umówiłam na przyjazd. Od wolontariuszki dostałam szczegółowe wskazówki, co ze sobą zabrać, jak się ubrać. Ze schroniskiem zapoznawała mnie wolontariuszka Irena. Pokazała schronisko, opowiedziała, jak się zachowywać, jak wchodzić do boksów, jak witać się z psami. Przedstawiła wszystkie przydatne informacje, aby nasza wizyta była przyjemna, bezpieczna dla nas, jak i zwierząt. Trudno będzie zapomnieć moją pierwszą wizytę w schronisku, gdyż akurat padał jesienny śnieg. Nie założyłam jednak kaloszy, o których w korespondencji pisała Irena (przy kolejnej wizycie już je miałam). Pierwsza rzecz, której się nauczyłam – słuchać starszych ! 😉
Miałyśmy z dziewczynami chrzest bojowy. Naszym zadaniem było umieszczenie słomy w budach w obszarze tzw. „betonów”. Pogoda, dość ekstremalna oraz ten widok cieszących się na nasz widok psów. W ich oczach było tyle radości i wdzięczności. Tu znajdziecie album z tej ekstremalnej soboty.
Cała ta sytuacja była bardzo inspirująca. Moje odczucia po pierwszej wizycie w schronisku dały mi wiele do myślenia. Zrozumiałam, jak w sumie prosty gestem mogę zmienić rzeczywistość jednego stworzenia. Z drugiej strony praca ta daje wiele satysfakcji, a także mogę aktywnie spędzić czas, poznać nowych, fantastycznych ludzi. Właśnie – ludzie w Korabiewicach. Jestem nastolatką, w Korabiewicach są ludzie ode mnie dużo starsi. Byłyśmy bardzo ciepło przyjęte. Nie było bariery wiekowej. Starsze wolontariuszki od razu powiedziały, abyśmy mówiły do nich na „Ty”, a nie per „Pani”. Pracowałyśmy wspólnie, ogarniając boks po boksie.
A potem był kolejny weekend – poznałyśmy świnkę Pepę, niedźwiedzie, spędziłyśmy więcej czasu z końmi, wyszłyśmy na spacer z psami. Dlaczego spacery z psami są tak ważne opowiem Wam przy najbliższej okazji.

Masz wątpliwości dotyczące pracy w schronisku?

Według wielu ludzi praca w schronisku kojarzy się z czymś nieprzyjemnym i niemiłym, a wręcz okropnym. Boją się szczekania psów i ich tęsknych spojrzeń. Gdy czujemy, że jesteśmy potrzebni, że robimy coś dla dobra innych, że nie jest nam obojętny los pokrzywdzonych, że chcemy pomóc, to jakie uczucia się w nas budzą ? Negatywne, czy pozytywne ? Odpowiedź pozostaje bez wątpliwości. Teraz nasuwa mi się na myśl pytanie: z czego wynika negatywne zdanie na temat pracy w schronisku ? Aby dowieść tego, że mam rację, zachęcam, by udać się do schroniska w Korabiewicach i przekonać się na własnej skórze, że pomoc potrzebującym będzie wywoływać uśmiech na naszych twarzach, a nie przykre odczucia. Teraz, wolę iść do schroniska pomóc zwierzętom niż bezczynnie siedzieć w domu przed komputerem. Mam nadzieję, że dołączą do mnie kiedyś także moi rodzice i wspólnie będziemy mogli w ten sposób spędzać czas. Praca ze zwierzętami i z wolontariuszami jest wspaniała. Uczy opanowania, spokoju i cieszenia się z niewielkich rzeczy. Chętnie wstaje w sobotni poranek, dzwonię do pozostałych wolontariuszek i razem szykujemy się do wyjścia. Poza tym Schronisko w Korabiewicach to ogromna przestrzeń, spokój, wieś. Mimo wykonywanej pracy można przyjemnie spędzić czas, a powiedziałabym, że nawet wypocząć.

Potrzebna pomoc

W schronisku znajduje się ponad 400 psów, koty, konie, świnie, kozy, niedźwiedzie i wilczyca. Do niedawna wszystkie te zwierzęta żyły w okropnych warunkach. Psy były poranione, chore, zapchlone, zagłodzone. Stały w boksach bez dostępu do wody i jedzenia. W stajni konie brodziły w wodzie. Na początku br. odnaleziono tam nie tylko zwierzęta w okropnym stanie, ale także zwłoki ponad kilkuset istot. Ginęły one z głodu, poprzez zagryzienia jak i zaniechanie leczenia. Była właścicielka odmawiała adopcji, doprowadzała do rozmnażania, nie pozwalała na pomoc, trzymała chore zwierzęta w tajemnicy. Jednakże Fundacja VIVA ! postanowiła raz na zawsze odmienić ich los. Udało się to, gdy w lutym br. schronisko trafiło pod jej opiekę. Wszystkie zwierzęta obecnie są zadbane i najedzone… lecz nie do końca szczęśliwe. Od nas wolontariuszy dostają możliwie wiele miłości, ale dla nich to za mało. Każdy z nich chciałby trafić do domu i odnaleźć kochającego właściciela. Do tej pory odbyło się już ponad 80 adopcji. Wiele osób włączyło się już do pomocy schronisku, ale nadal potrzebne są ręce do pracy. Obecnie trwają przygotowania zwierzęcych „mieszkań” na przyjście zimy. Jest bardzo dużo pracy przy budach, w pracach porządkowych, w socjalizacji psów, przy wyprowadzaniu ich na spacer. Jeśli ja z koleżankami mogłyśmy wkładać do bud słomę , to Ty również dasz sobie radę:).

Jeżeli pragniesz pomóc korabiewickim zwierzętom zapraszam do schroniska szczególnie w wolontariackie weekendy. Nie masz czasu, a chciałbyś się zaangażować ? Możesz uratować psy również w inny sposób. Zostań domem tymczasowym… Nie dasz rady ? Zostań wirtualnym opiekunem. Możesz również coś podarować. Przekaż karmę, leki dla zwierząt, koce, narzędzia remontowe itp. Nic nie masz? Przekaż informacje o potrzebujących zwierzętach innym. Promuj np. profil facebookowy schroniska, zapraszaj do polubienia go. Rób zwierzętom ogłoszenia w Internecie. A może pracujesz lub masz znajomości w firmach, które mogłyby przekazać coś schronisku lub zrobić zbiórkę pracowniczą, czy zbiórkę w szkole? Każdy gest, nawet niewielki, może zmienić życie zwierząt z Korabiewic. Do zobaczenia w Korabiewicach lub do poczytania.

Zapamiętajcie nasze dodatkowe kanały internetowe

http://www.facebook.com/Schronisko.w.Korabiewicach
http://www.youtube.com/schronkorabiewice

Julia Góra

Czytany 142 razy