Agent:
ur: 2020
waga: 27 kg
Agent, polski wywiadowca w Korabiewicach, którego celem jest odkrycie każdego, nawet najmroczniejszego, zakamarka na podwórzu. Lepszy od James Bonda jest w tym, że nie posiada, i posiadać nie chce, licencji na zabijanie. Zabójczo to on jest przystojny. Dość wysoki, rasowy kundel (jego przodkiem – dalekim – był owczarek niemiecki).
Sprytem i werwą pokonuje każdego przeciwnika, który stanie mu na drodze (wszystkie kłody, przedmioty, górki, sprężyście przeskakuje). Nie jest mu łatwo żyć z takim temperamentem i nieograniczonymi pokładami energii, połączonymi z chaosem schroniskowym. Czasem na spacerach, w chwilach totalnej ekscytacji, skacze i ciągnie za smycz, ale na prośbę człowieka, uspokaja się. Poza tym to łagodny dzieciak (najmłodszy pis agent na świecie), który lubi przytulanie, głaski, kontakt z ludziem, ale trzeba uszanować jego szpiegowskie potrzeby i zostawić mu wolną przestrzeń na zajęcie się węszeniem w trawie i prześwietlaniem okolicy. Innych psów jest ciekawy. Na razie, z uwagi na jego fach, nie ma zbyt wielu psich przyjaciół, ale na pewno mu na tym zależy. Jak na młodego psa, ma nienaganne maniery i choć edukacji nie pobierał znikąd, jest bardzo mądry i oczytany (czyta bardzo dużo różnych informacji o innych psach i ludziach). Jego ulubionym drinkiem są kałuże, uwielbia towarzystwo super ludzi (wszyscy ludzie są dla niego super).
Do awansu na prawdziwego, szczęśliwego Agenta, brakuje mu markowych: obroży i smyczy, aby podkreślały jego wyjątkową aparycję. W schronisku niestety może korzystać wyłącznie z secondhandów bądź, co najwyżej, z dyskontów. Brakuje mu także kochającego domu, który zaopiekuje się żywiołem młodego psa, z potrzebami eksploracji otoczenia, długimi i ciekawymi spacerami, zabawą, obniżeniem jego emocji. Ważna też jest nauka, która uświadomi mu, że nie musi tak skakać i ciągnąć za smycz na spacerach, aby budził respekt na ulicy. Wystarczy, że wzbudza tak ogromną sympatię, że nie można o tym draniu zapomnieć.
×
1 / 6
2 / 6
3 / 6
4 / 6
5 / 6
6 / 6
❮
❯