Było ciemno i mgliście, nagle na drogę weszła ona…
Cudem uniknęła potrącenia. Nagle, podrzucona?
Została zabrana do lecznicy.
Skołtuniona sierść, 210 kleszczy…
Zakropiliśmy ją preparatem p/pasożytniczym.
I od pierwszego dnia walczymy z nawracającą gorączką.
Wyniki krwi pokazują, że w złym stanie jest wątroba.
Wykluczyliśmy babeszjozę, ale podejrzewaliśmy, że sunia mogła zachorować na inną odkleszczową chorobę.
Dziewczynka codziennie dostawała kroplówki podskórne i dożylne, co zniosła wspaniale.
Nastąpiła poprawa i Nari powoli rozgląda się na nowym domem. Poznajemy ją nadal.
Jest niezwykle łagodna i cierpliwa. Do adopcji dla znawców psów w typie rasy kaukaz.