Mała kudłata Sara szuka domku!
Cudowna iskierka zakochana w ludziach, przyjaciółka dzieci, akceptująca inne psiaki idealna zarówno do zamieszkania w domu jak i w mieszkaniu.
***** Suczka Sara ma ok. 3 lat (ur. ok. 2014r), jest nieduża, waży niewiele ponad 7 kg, ledwo sięga do kolan.
Ma mięciutką sierść a z wyglądu przypomina sznaucerka.
Potafi chodzić na smyczy, jest wesoła, lubi się bawić, kocha ludzi i akceptuje inne psy.
Sara jest w trakcie kwarantanny, zostanie zaszczepiona i wysterylizowana.
Już można wysyłać ankiety i starać się i jej adopcję. „Po całym dniu pracy wracamy do domu.
Nagle słyszę „zatrzymaj się, tam w rowie były dwa psy”. Cofam. Szybko bierzemy smycze, koc, mokrą karmę.
Wysiadamy powoli zbliżamy się do psiaków. Naszym oczom ukazują się dwa wystraszone pyszczki.
Sunia w typie sznaucerka, drobna, cała pokryta dredami i śmierdzącymi kołtunami.
Piesek brązowy, pręgowany, niskopodłogowy niby skrzyżowanie psa w typie AST z olbrzymim jamnikiem.
Oba psy bardzo wychudzone i oczywiście pokryte kleszczami.
Bez problemu dały sobie założyć pętle (zapobiegają ucieczce) i chętnie wsiadły do samochodu.
Podczas dokładniejszych oględzin zauważyliśmy coś co najpierw nas zdziwiło a potem wprawiło w osłupienie.
Oba psiaki miały na sobie stare, zniszczone obroże i na każdej z nich wisiał fragment karabińczyka.
Oba fragmenty idealnie do siebie pasowały tak jakby ktoś oba psy spiął ze sobą karabińczykiem…
Podczas szarpania karabińczyk puścił, jednak w momencie znalezienia mimo tego, psy cały czas trzymały się blisko siebie i nie odstępowały siebie na krok.
Być może spięcie karabińczykiem miało na celu utrudnienie psiakom biegnięcie za samochodem z którego zostały wyrzucone?
Oba psiaki okazały się bardzo towarzyskie i łagodne.
Nie interesują się innymi psami, całkiem dobrze chodzą na smyczy, lubią się bawić i szukają kontaktu z człowiekiem.
Potrafią zachować czystość w szpitaliku. Stąd nasze przypuszczenia, że mogły mieć dom,
opiekunka lub opiekun zmarli a spadkobiercy pozbyli się „problematycznej” części spadku.
A może po prostu w domu pojawił się niwy pies więc stare wyrzucono a może są kolejnymi ofiarami okresu wakacyjnego?
Jak było naprawdę nigdy się nie dowiemy

×