Malutki, jeszcze bardzo przestraszony towarzystwem człowieka.
Korabiewicki Płomyk szuka domu i dobrych dłoni, w których mógłby znaleźć oparcie na całe życie.
3 listopada był na swoim pierwszym spacerze z wolontariuszkami.
Jest to bardzo dobry znak – Sid otwiera się na ludzi.
Natomiast wymaga jeszcze trochę pracy nad jego wiarą w nich.
Tę wiarę jednak najlepiej buduje się w ciepłym i kochającym domu, z regularnym kontaktem z człowiekiem.
Czy to Ty będziesz jego oparciem?