Cześć, jestem Stefek.
Urodziłem się około 2008 roku. Zostałem znaleziony w okolicach schroniska. Byłem zaniedbany, nie mogłem jeść.
Okazało się że moje zęby są w strasznym stanie. Każda próba zjedzenia suchej karmy, to był okropny ból .
Pojechałem do lekarza i teraz mam już tylko dwa ząbki, reszta została w przychodni.
Stan fizyczny raczej sugeruje, że nie byłem dobrze traktowany.
Jestem już dziaduniem, wiele podłych lat za mną, nie wiadomo ile mi zostało, ale bardzo chciałbym zaznać w życiu czegoś dobrego.
Nie jestem dużym psiakiem, takim do kolana – ważę ok 16 kg.
Nie odnajduję się w schronisku, drepczę sobie po cichu w kółko co jakiś czas popłakując. Czy tak ma wyglądać moja starość?
Ale nie łudzę się – tu musiałby wydarzyć się cud.
Wiem jednak że cuda czasem się zdarzają i modlę się o ty by nie wyczerpał się ich limit przed śmiercią