Tobi – Średniej wielkości, przyjazny psiak.
Waga 11,6 kg, wiek około 4 lat (ur. 2012), maść ciemna szaro-czarno-brązowa z białymi znaczeniami na pyszczku i łapkach.
Psiak bardzo ucieszył się na nasz widok.
Zabiegał o kontakt, chciał się przytulać.
Przypięty do krótkiego łańcucha, który bardzo ograniczał mu możliwość poruszania.
Wokół pełno odchodów po których psiak musiał chodzić.
Zamiast budy za schronienie służyła mu przerdzewiała, dziurawa i rozpadająca się lodówka wyłożona resztkami ubitej przegniłej słomy.
****Stan psiaka w dniu przyjęcia: błony śluzowe bladoróżowe.
Stan zwierzęcia: Pies w złym stanie utrzymania.
Ropny wypływ z obu worków spojówkowych.
Zapalenie grzybiczo-bakteryjne lewego kanału słuchowego.
Pod zbyt ciasną obrożą (złączoną drutem) pas skóry pozbawionej sierści.
Liczne odchody pcheł, szczególnie w okolicach zadu.
**** INTERWENCJA We wtorek, 12 stycznia 2016 roku, w wyniku interwencji przeprowadzonej na opuszczonej posesji,
znajdującej się w niedalekiej okolicy, do Schroniska w Korabiewicach trafiło 5 psów i 4 koty.
Psy żyły w tragicznych warunkach, nie miały należytego schronienia chroniącego przed warunkami atmosferycznymi.
Ich „budy” zrobione były z rozpadających się starych lodówek, palików przykrytych deskami lub blachą.
Psy przetrzymywane były w sposób ciągły na krótkich łańcuchach, ograniczających swobodę ruchu.
W dniu naszego przyjazdu jeden z psów zdołał wyrwać się z obroży i biegał luzem.
Największa sunia po odpięciu z krótkiego łańcucha nie wiedziała co ma zrobić ze swobodą, jaką nagle dostała.
Posesja nie była sprzątana, wokół znajdowały się odłamki szkła, psy chodziły po własnych odchodach,
nie miały stałego dostępu do świeżej wody, nie były leczone ani szczepione.
Koty zamieszkiwały starą rozpadającą się ruderę, w każdej chwili grożącą zawaleniem.
Podobnie jak psy, koty były zapchlone, zarobaczone, nie były szczepione ani leczone,
nie miały stałego dostępu do świeżej wody, rozmnażały się w niekontrolowany sposób.
Jedynym w miarę zadbanym elementem znajdującym się na terenie posesji była kapliczka znajdująca się przy wejściu….
W związku z długotrwałym zaniedbaniem zwierząt, nagannymi warunkami bytowania, brakiem odpowiedniej opieki, nie udzielania pomocy weterynaryjnej potrzebującym zwierzętom stwierdziliśmy, że doszło do poważnego zagrożenia zdrowia jak i życia zwierząt.
Kierując się ich dobrem i koniecznością podjęcia natychmiastowej opieki weterynaryjnej podjęta została decyzja o odebraniu zwierząt.
Na miejscu pozostało kilka kotów, których nie udało nam się złapać.
Będziemy ponawiali próby ich odłowienia.
Obecnie odebrane zwierzęta znajdują się pod opieką Schroniska w Korabiewicach i są pod stałą opieką lekarza weterynarii.
Zarówno koty jak i psy wymagają leczenia. Otrzymują odpowiednie leki, zostały odrobaczone i odpchlone.
Wszystkie zostaną dokładnie przebadane. Kotom przeprowadzone zostaną testy na nosicielstwo.
Bardzo potrzebujemy Waszego wsparcia i pomocy! Jak wiecie utrzymujemy się tylko z darowizn.
Możemy ratować, leczyć, opiekować się i szukać domów tylko dzięki Waszym darowiznom.
Ponieważ podjęte leczenie, utrzymanie oraz przygotowanie kociarni dla kotów
(do tej pory w naszym Schronisku nie było na stałe kotów ani kociarni) już pociągnęły za sobą spore koszty,
a odebrane psy i koty wymagają dalszego leczenia, a także dobrej karmy.
Prosimy Was o pomoc finansową.
https://www.facebook.com/events/1529286830703811/