Cześć jestem Tusia.

Urodziłam się w 2010 roku.
Nie miałam udanej młodości, nie będę Cię zanudzać szczegółami, powiem tylko że spotkałam bardzo złych ludzi i wtedy myślałam że wszyscy jesteście tacy.
Trafiłam do schroniska w Korabiewicach, ale to był trudny czas dla tego miejsca, zanim pojawiła się fundacja.
Urodziłam szczeniaki, dwa z nich udało mi się ukryć i dzięki temu przeżyły.
Wolontariusze nazwali mnie bohaterką i wraz z dziećmi trafiłam do domu tymczasowego.
„Kreciki” bo tak je nazwali szybko znalazły nowe domy, a ja zostałam. Długo trwało zanim przekonałam się, że nie wszyscy ludzie są źli.
Teraz mieszkam w domu tymczasowym w Warszawie.
Nauczyłam się chodzić na smyczy, chociaż nie lubię za długich spacerów. Za to uwielbiam spać i jeść, no i głaskanie też jest fajne.
Umiem jeździć samochodem, ale hałas ulicy jeszcze mnie trochę przeraża.
No i burza i wystrzały też są straszne, trzeba się schować przed nimi w schronie za kanapą. Lubię inne psy.
Koty toleruję, udaję że ich nie widzę i nie wchodzimy sobie w drogę.
Szukam kogoś kto nie lubi długich spacerów, za to ucieszy się z siedzenia razem ze mną na kanapie.
A nawet jeśli lubisz spacery to ja spokojnie mogę poczekać na Ciebie w domu, jeśli mi go dasz

×