Cześć, jestem WITUŚ
Jestem pieskiem którego, nikt nigdy nie kochał, zawsze miałem pod górkę.
Schronisko w Korabiewicach przejęło mnie awaryjnie z Sekłaka, to uratowało mi życie.
Urodziłem się w 2012 roku i przez całe moje życie pamiętam tylko okropne zimno w zimie i to, że nikt mnie nie przytulał,
nie głaskał, a ja tak lubię dotyk człowieka.
Nie jestem duży, taki do połowy łydki.
Ważę ok 10 kg. Kocham biegać za piłeczką, ale to poznałem dopiero w Korabiewicach.
Tu też nauczyłem się ufać ludziom.
Jestem do nich bardzo pozytywnie nastawiony.
Nie mam problemów z zaprzyjaźnianiem się z innymi psami i suczkami. Nie wiem czy lubię koty. Lubię dzieci. Nie jestem agresywny.
Nie interesuje się innymi psami na spacerach.
Na pewno boję się obcinania pazurków, weterynarza też , ale myślę, że gdybym miał oparcie w człowieku to ten lęk minie.
Bardzo szybko nauczyłem się chodzić przy nodze, siadać, przynosić piłeczkę.
Moja wolontariuszka dba o to, żebym nie wymuszał szczekaniem smaczków i piłeczki.
Mówi, że jestem mądrym pieskiem i dobrze pokierowany mogę być mistrzem.
Bardzo jestem zmartwiony, bo przynoszę szczęście wszystkim moim kolegom z boksu i oni znajdują domy a ja cały czas czekam i boję się,
że nikt nigdy o mnie nie zapyta a tak bardzo chciałbym mieć dom, chciałbym być kochany.

×