Starość nie radość. Owczarkom często życie wykreowane przez człowieka nie jawi się w dobrych barwach. Owczarki najczęściej widać jako samotne, stróżujące psy jakiś pańskich włości, lub psy pozamykane w kojcach, może z litości raz na jakiś czas wypuszczone na obiekt. Ale tak szybko zamykane, bo kopią trawniki wymuskane dla sąsiadów i gości.
Owczarki przez hodowców zostały też zniszczone – to kaleki z opadającym tyłem, wręcz szorujące zadem po ziemi.
Taki jest Żoliborz. Patrząc po jego wyniszczonym ciele i psychice, był takim samotnym stróżem. W konsekwencji starzenia, bo po co leczyć psa, jak tak w Polsce łatwo go wymienić na nowszy model. Do schroniska trafił w maju 2021. Jest lękowym, nieufającym ludziom psem.
W schronisku na początku straszył i chciał gryźć. Dzięki pracy nad jego samopoczuciem, również za pomocą leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych Żoliborz, zaczął wychodzić na spacery. Widać, że ma z nich coraz większą przyjemność. Węszy, podsikuje. Chętnie poznaje psy. W boksie zapięcie go nie jest jeszcze oczywiste. Dziadek trochę histeryzuje.
Żoliborz nie specjalnie jeszcze potrzebuje bliskości i dotyku. Z wdziękiem dużego dziada znosi kremowanie uszu i pyska, aby nie zjadały go żywcem muchy.
Patrząc na niego, widzę ludzi nienawidzących i nierozumiejących potrzeb psich. Patrząc na niego widzę, że jego szanse adopcyjne są mizerne. Bo stary, bo schorowany, bo duży, bo nie jest przytulakiem.
Mam nadzieję, że się mylę i nie skończy w schronisku jako znaleziony kiedyś przy karmieniu martwy. Ur. 2015. Waga 30kg.
Więcej foto/video
×