Cześć, mam na imię Budyń.
Urodziłem się ok. 2013 r., w schronisku jestem od marca 2017 r.
Hej Ludkowie Mili, ten niesamowity przystojniacha z foto to ja 🙂 Niektórzy zarzucają mi zbyt dużą objętość ciała (a to tylko 22 kg!), jakkolwiek w mojej ocenie to głównie gęste, piękne futro.
Do schroniska trafiłem po interwencji na warszawskiej Białołęce. Mieszkałem z 19 innymi psiakami (i jeszcze z kozami) na posesji pełnej śmieci, szkła i innych niebezpiecznych przedmiotów. Wszyscy byliśmy odwodnieni, wychudzeni, cali w kleszczach i pchłach. Nie mieliśmy schronienia… Byliśmy uwiązani do rozpadających się bud. Schronisko, wiadomka, w porównaniu z tamtym miejscem, to Vegas i Miami w jednym, ale to jednak nie jest prawdziwy dom 🙁 Jestem psem radosnym, ufnym, dość energicznym, kompletnie wyluzowanym w różnych nowych dla mnie sytuacjach. Uwielbiam wodę, pięknie pływam. Nie jestem agresywny w stosunku do innych psów (w tym samców), no chyba, że któryś pierwszy wyskoczy z zębami. Mam do zaoferowania wieczny optymizm, uśmiech od ucha do ucha, łagodny charakter, ufność, no i urodę, rzecz jasna. Nie możesz mnie adoptować? Powiedz o mnie innym fajnym ludziom. Tkwię tu już długo, a tak kocham spacery, przestrzeń, wodę. O, może adoptowałby mnie jakiś wodniak? 🙂