Danusia ur. 1982.
Danusia przez 28 lat pracowała na roli i rodziła źrebaki, które dzieliły jej los lub od razu były sprzedawane na rzeź.
Nikt specjalnie nie dbał o Danusię – jak wiele wiejskich koni pracowała o każdej porze dnia, pewnie także w południe, kiedy to pocąc się dostawała baty od właściciela. Kopyta Danusi NIGDY nie były korygowane przez kowala!
Kobyła miała „szczęście”, że kopyta same się jej obłamywały! Inaczej już dawno nie mogłaby chodzić…
Kiedy zestarzała się już tak bardzo, że nie mogła przynieść już żadnych zysków, gospodarz postanowił się jej pozbyć, miała trafić do rzeźni.
Na szczęście dla Danusi los miał inny plan i w 2012 roku trafiła do Schroniska w Korabiewicach.
Danuta, ze względu na swój wiek dołączyła do małego stada koni niepełnosprawnych, ma swoich końskich przyjaciół, pastwisko i dużo spokoju.
Jako bardzo sędziwa Pani wymaga wyjątkowej opieki-wcześniej sprowadzana jest z pastwiska do stajni by mogła wypocząć, jest dokarmiana.
Człowiek nie kojarzy jej się najlepiej, więc nie lubi dotyku, dopiero w Korabiewicach dowiedziała się, co to kowal i cały czas uczy się podawania nóg.
Jak każdy koń kocha: trawę, marchewkę, jabłko i…inne konie.
***** Chcesz adoptować Danusię? Napisz na info@ratujkonie.pl *****
Nie możesz adoptować? Danusia czeka na WIRTUALNĄ OPIEKĘ http://schronisko.info.pl/adopcje/adopcje-wirtualne